Weneckie lustra i miasto
Za weneckimi lustrami
miasta ludzie śledzą
kroki...
- bezpiecznie się przyglądają...
Nikt nie zmieni biegu ulic,
nie powstrzyma mężczyzny,
który od dwóch przecznic
idzie Jej śladem.
Juź dawno wszyscy się zgubili,
pomiędzy pierwszą witryną
a ostatnim neonem,
- Oni też.
Jest ból i cierpienie,
gorycz rozstania.
Weszła do pokoju pełnego muzyki,
i potluczonego szkła...
Szukał Jej we wszystkich
oknach i drzwiach miasta,
na jawie i we śnie...
Wiedział, że ją odnjadzie.
dla Szukającego...
Komentarze (1)
bardzo ładny wiersz... dla wszystkich zagubionych w
mieście...
pozdrawiam:)+