Wenus odnaleziona
Słów poszukam, tych cichością
najgłośniejszych -
na tęsknotę niedzisiejszą, po
rozstaniach.
Z głową w górze, pełną myśli potarganych,
by dać oczom, wpółprzymkniętym, sens
czuwania.
W niecierpliwej poczekalni uczuć
dawnych,
bo już czekam bez ustanku od młodości,
widzę w myślach Ciebie, dawno, na
przystanku -
numer wyblakł, lecz to tramwaj mej
miłości.
Jesteś we mnie już od zawsze, jak
archetyp,
w blasku ognia drgasz figurką w snów
jaskini.
Czemu wcześniej nie piękniałaś w moim
świecie?
Czy mam siebie, czy los wredny za to
winić?
Komentarze (10)
Piękna liryka.
Pozdrawiam
Ładnie,miło było przeczytać.Pozdrawiam.
Jak zwykle romantycznie, lirycznie
Bardzo wszystkim dziękuję
Pozdrawiam
Pięknie, romantycznie
i melancholijnie.
Miłego wieczoru:}
Nie wiem, czy to deszcz za oknem, czy Leonard, a teraz
piękne, ciepłe słowa w Twoim wierszu sprawiły, że...
eh, pomilczę.
Pozdrawienia, Galeonie.
Każdy gdzieś ma swoją wenus ni ważne by odnaleźć
Miłość zawsze mile widziana.
Re: Krzemanka
Dziękuję. Miłego dnia i weekendu
Ładnie. Lepiej późno, niż wcale, swoją miłość
odnaleźć. Miłego dnia:)