Weronisia
Weronisia lat ze trzy
nie wie co to słone łzy.
Biega, tańczy - baletnica.
Rajtki są to, czy spódnica,
ona zawsze wygibasy.
"Cóż chcesz, panie, takie czasy,
teraz dzieci dorastają.
Stare przy nich szans nie mają.
Patrz pan tylko na te ruchy.
Szybko rosną dziś dziewuchy,
a internet i ćwiczenia -
to jest nie do uwierzenia.
Jak to, panie, z sensem gada.
Poszła kiedyś do sąsiada -
palec w buzi, w czekoladzie -
i tak jemu peroruje:
słuchaj wujek, czy w zasadzie,
kura to jest ptak leciwy.
Sąsiad raczej nie złośliwy,
parsknął śmiechem i się dziwi.
Moja kura jest leciwa.
Na tym świecie już pożyła,
że się latać nauczyła.
Na to Wercia, bardzo miła,
szepcze cicho, małe licho:
Kura latać?
Wujek, ja Cię podpuściłam."
Komentarze (12)
Podoba mi się Twój wiersz... dzieci są coraz bardziej
rezolutne:)
Dzieci to mali filozofowie:)
Fajnie, figlarnie
takie są te pociechy. Radość sieja dookoła.
Pozdrawiam.
Uroczo.
Cudowności!
:-)
Podziwiam.
Super - fajna Weronisia
tu brakuje jeszcze misia (::
Pozdrawiam miłego dzionka
:)) Bystra jest ta Weronisia,
jak wiadomo nie od dzisiaj:
kiedy kura jest leciwa,
to nie lata tylko pływa
(w rosole).
Miłej niedzieli.
Oj tak dzieci są nieobliczalne,.
Miłej niedzieli Leonie, pozdrawiam.
A jednak nie odgadła żartu...
Przebiegła ta Weronisia. Fajny wiersz, radosny i
cieplutki
Dobre ;) pozdrawiam
Dzieci teraz coraz mądrzejsze :)