Werset miłości
Wiersz dedykowany miłości mojego serca.
Odnalazłam siebie w twoich dłoniach,
zamroczona tulę twarz w twoje ramiona.
Już wiem, jak bije młodego ptaka serce,
który jest z najdroższą istotą na
świecie.
Jak każdej nocy zabronionej
chwytasz gitarę w swoje dłonie,
powoli szarpiesz kolejne struny
I z każdym dźwiękiem, z siłą grawitacji
targasz moimi uczuciami.
Z każda kolejną oktawą
o dźwięk bardziej kochając,
otwierasz bramy edenu.
I ja z miłości na wpół omdlała
opadam, na wpół bardziej ciebie miłując.
Szalone uczucie duszę obnaża,
już nie gramy martwych dźwięków.
W zapisie nut jestem
kluczem wiolinowym,
Płyną w nas dźwięki
czyste i dzikie -
idealnego brzmienia.
Butelka burgundu uderza do głowy.
W nurtach srebrzystej namiętności
rozpuszczam długie włosy,
snujesz się po nich powoli.
Aż w końcu w długim pocałunku
nasze ciała zadrżały
z siłą dwunastu skali Beauforta.
A ten pocałunek smakuje lepiej
niżli na stole drogie wino.
A gdy Morfeusz ze swych objęć
nas wypuści,grać nie przestawaj.
Choć nie znam się na nutach,
Nie odchodź z mojego świata
i gdyby gitara zaczęła dźwięki tłumić
Pamiętaj! Ona tylko wymaga strojenia...
Tej nocy zapisaliśmy piękny werset
miłości...
jednym słowem wyrażonym - kocham.
Proszę nie dokonywać niestosownych wpisów i dopisków do wiersza, które godziłyby w uczucia autora i osoby dla której jest dedykowany.
Komentarze (11)
Miłość, jakże ciepłe, cudowne to słowo,
właściwy kierunek nam w życiu wskazuje,
można je powtarzać co chwilę na nowo,
w Twoim wierszu piękny jej obraz malujesz.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Piekna bardzo wymowna dedykacja i wiersz
Pozdrawiam serdecznie Gosiu :)
Gosiu, po takim dopisku pod wierszem nie wiem czy w
ogóle mogę cokolwiek komentować?
przeczytałem - i czytam ponownie
słowami dotykasz serca
moje romantyczne klimaty...
pozdrawiam
Ładnie roztoczona miłość.
Wiersz rozbudza wyobraźnię.
Pozdrawiam.
Marek
Piękny!
piękna dedykacja :-)
pozdrawiam
udany wiersz pozdrawiam
Chociaż troszeczkę boli opisana scena,
To zawsze wiele szczęścia będę życzył Gosi.
A może na szklaneczkę pełną chambertina
I koncert gitarowy dałbym się zaprosić,
Bo lubię, kiedy słodko płynie kantylena,
Bo lubię czasem gardło dobrym winem zrosić
I dodam (tu na myśli mając tylko siebie):
Nie każdy wypić może na własnym pogrzebie.
Swoista celebracja..
Ach mysiiu -ko ... chana cóż za piękny wiersz
dziękuję... Ci... że o mnie w nim pomyślałaś ... moje
serce podbudowałaś ... aż skrzydła mi Amora urosły ...
a w pośladek ugodziła strzała ...