Wesoła opowieść o żarłocznym...
Wesoła opowieść o żarłocznym molu i podłej
naftalinie
Garderoba, wełna, ciuchy
to dla mola prowiant suchy.
Mole takie na nią łase,
tak jak pies jest na kiełbasę
najsmaczniejsze zaś łakocie,
to przeróżne są starocie!
Płaszcze, futra i etole,
te najbardziej lubią mole.
Peleryny i garsonki
tną, jak liście młode stonki.
Niszczą w szafach wszystkie bety,
spodnie, błamy i żakiety!
Chociaż mol jest bardzo mały
przy tym wielce jest zuchwały.
Tylko w lecie tego roku,
kalesony wygryzł w kroku
a z prawdziwej kozy czapkę
w szybkim tempie zrobił papkę.
Zaś apaszki i krawaty
zmienił podlec w stare szmaty!
Szafę pani otworzyła,
oczom swym nie uwierzyła!
Co za bestia tu szalała!
Poniszczona odzież cała!
Oj, przebrałeś molu miarę
i poniesiesz za to karę.
Wszystko to jest twoja wina,
poznasz co to naftalina!
Tu molowi zrzedła mina
ani chwili więc nie zwleka
na okazję tylko czeka.
-Droga moja będzie prosta.
Trzeba z szafy się wydostać-
Naftalina dusi mola,
taka przecież jest jej rola.
Mol w ręczniki głowę chowa,
strasznie boli mola głowa!
Sprytne jednak są te mole,
-choć trucizna w oczy kole,
jak mam zginąć to w...rosole!
Taką śmierć po prostu wolę-
Jak powiedział, tak wykonał
i w rosole mężnie skonał.
Za te harce i swawole
drogo muszą płacić mole,
lecz po śmierci w dowód chwały
między nuty się schowały.
Zamiast w szafie gryźć etole
służą nutom za...be-mole!
Komentarze (4)
Świetna bajka, dzieki, ale się uśmiałam:)
Bardzo dawno nie słyszałem takiej znakomitej bajki:)
az przypomniały mi się czasy, gdy byłem dzieckiem, do
tej pory z resztą lubię dobrą bajkę poczytać lub
obejrzeć:)
super kolejny dobry tekst
Dzieckiem to ja już raczej nie jestem, ale wiersz jest
znakomity... i zapewniam że również spodoba sie
"starszym dzieciom". Gratuluje fantazji i pomysłu