Westchnienia
Błądzisz drżącą dłonią po zmiętej
pościeli,
nowonarodzony w słodyczy omdlenia.
W atłasach poduszek, tańczy wibrujące,
nieprzytomne echo cichego westchnienia.
Toniesz w rozognionym koronkowym łożu,
skórą rozedrganą w gorączce pragnienia.
Oddech odurzony szczęściem jaśniejącym
zamknięty w jedwabnej rozkoszy
spełnienia
autor
bropat
Dodano: 2009-01-22 21:19:39
Ten wiersz przeczytano 568 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
ach, ach....tylko wzdychać.........