Westchnienie
...W mrokach zdarzeń postrzegam zmyślone
złudzeń ogniki
Oddalające się w bezkres dni wciąż Tobą
płaczą
Usunięte wypalone myśli wracają
natarczywie
Nie umiem zapomnieć Ciebie,dotyku Twoich
słów...
Każdy kolejny poranek umyka i przelewa się
przez obolałą tęsknotę
Mijają kolejne sny bez żadnego znaczenia
Wtopionego w czerń już mnie nie odnajdzie
Twoje drżenie
...I tylko serce wciąż pragnie utraconego
ciepła,Twojego ciepła
...Proszę ogrzej je choćby jednym
westchnieniem...
Komentarze (1)
Piękne słowa...tak prawdziwe, jak życie, realne
życie...