Westchnienie jesieni
Wiatr obiera drzewa z liści,
ziemia w barwy wystrojona,
lecą z góry razem dwa,
czy to mąż i żona?
Pod kasztanem zamieszanie,
liść jesionu tu się wkradł.
Wiatr winny głowę pochylił,
- przepraszam – nie dopilnowałem.
Przy dmuchaniu tak się zdarza,
że czasami nie wychodzi,
co innego się planuje,
całkiem co innego się rodzi.
autor
karl
Dodano: 2015-10-07 11:58:03
Ten wiersz przeczytano 693 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
hi hi... zabawny, poprawił mi humor. Bardzo dobry
wiersz na dzień dobry :)
Refleksja z humorkiem i tak trzymaj:)
A dlaczego Nie? OjKarliczku niezły z
Ciebie....pozdrawiam kolorami jesieni :)
Trzeba uważać i dmuchać na zimne:) pozdrawiam
serdecznie
Jesień to moja pora roku
moje klimaty - pozdrawiam
Z tym dmuchaniem to naprawdę trzeba uważać...
Pozdro.
karl tak po ludzku spuentowałeś...zabawny,
pozdrawiam:-)
Doszukałam się drugiego dna pod warstwa liści. Dobry
wiersz. Pozdrawiam.
Podoba się:)
+)
Niektórych rzeczy nie można zaplanować.
Westchnienie jesieni nadejdzie wtedy, kiedy zima
dobierze się do jej skóry ;)
:) no prosze jak super refleksja o prozie życia ukryta
pod płaszczykiem z liści :)
Pozdrawiam z usmiechem :)