(wewnętrznie)
wewnętrznie i całkiem chcący wkradam się z
dłońmi.
łagodnie sterczące opuszki wywołują
wyładowania.
twoje codzienne bliskości, nocne owijanie
językiem-
miłość wyśmienicie pijana reguluje szklane
pejzaże.
podniebienia strącają ostatnie kurtyny
białej niedzieli.
na łóżku upiększasz tanie banały.
przywłaszczam sobie
ciebie-alejki tętnic oblepiają się piwnymi
wyznaniami.
zapach przedletnich południ zaskakuje
wyeksponowane
zachcianki pończoch.
puchowe uda łaskoczą szczupłe ożywienia.
wilgotne
podbrzusze cierpliwie znosi ukartowane
drgnienia. ty-
wielościeżkowe przestrzenie w półmroku
oddechu.
lizanie rozwartych linii szyi zaostrza
apetyt. wzruszenie
przyklejonych do powiek szałów czyta moje
wiersze.
czerwiec ma się ku końcowi.
Komentarze (5)
pieknie pozdrawiam
zanurzyłem sie w twoje słowa aby poczuc to magiczne
ciepło i ten aksamitny dotyk w błekitnym kolorze...ten
puch i deliaktnosc w odcieniu zieleni....
i blask rozkoszy o barwie czerwieni...
trwaj chwilo i pozostan w nas.....pozdrawiam...
Świetnie. Pozdrawiam.
Wiersz intrygujacy, przewija sie masa obrazow w
trakcie czytania, pewnie o to chodzilo ;)
Erotyczny wiersz... podoba się pozdrawiam :)