Ubrana w chorały
Już była brzemienna - pokarmu w niej do
nieba.
Czas napełniać stągwie, myć okna, chleb
wypiekać.
Jak każda dobra matka, dom
nasłoneczniając
z uśmiechem wieczorami dziergała
kaftany,
czapeczki z koronkami składając na
pierzynach
wszystko, co najdroższe i miękkie - dla
Syna.
Tak szczęśliwa w czekaniu (aż poświata
lśniła);
pełna nadziei, planów, czułości - dla
Syna.
Nawet w myślach widziała jak wnuki będzie
pieścić.
Urodziła, rósł w blasku obraz wymarzony,
a ona zawsze obok, gotowa by chronić.
Musiała się podzielić, dawała powoli
tego, który był sercem. Po wodzie mógł
chodzić.
Kochała go ponad wszystko.
Boże, jak kochała!
Skarb swój,
zbawienie w cierniach.
Boże, jak ona łkała...
Komentarze (70)
i tu są różne opinie:)))
ale przyjmuję z pokorą wszystkie, nawet te zmieniane
(przez niektórych) co miesiąc.
Znając Ciebie doszlifujesz Twoje wiersze są zawsze
dopieszczone :)))
Ufffffffffff i tutaj się zwyczajnie popłakałam Halinko
Ostatnie wersy wręcz bólem krzyczą a jednak przyjęła
Boga wolę aż po sam krzyż Nawet tam bezgłosnie
wypowiedziała Bogu fiat
Pozdrawiam Halinko poprzez łzy
dziękuję Ewa, Ten wiersz ma podobno kilka ogranych
rekwizytów:))))
ale trudno, może kiedyś - w przyszłym roku(jak
opatrzność pozwoli...)
znam Twój wiersz Halinko bo czytałam go kilka razy,
niby drobne zmiany a czyta się inaczej :)
bardzo niewielkie:)) zamiast kaftaniki jest kaftany,
zamiast mama - matka
pierzynki - pierzyny:))
Warto było :) serdeczności Halinko
26.XII. 2015 r. - wprowadzone poprawki wg sugestii z
innego portalu.
Dziękuję Wszystkim Państwu za Czytanie i Komentarze:)
Nie potrafię takich wierszy komentować, nie ma nic
gorszego dla matki a wiersz mocny i bolesny w treści.
Ci_szo pozdrawiam.
Romuś:) dziękuję bardzo.
Słodzenie, a odbiór Czytelnika, ten szczery - wyczuwa
się. Cukru w Twoim komentarzu nie ma:))
Halinko wiersz ma moc, jest znakomitym przekazem
zaistniałej prawdy. Wiem, że nie lubisz słodzenia, ale
muszę napisać, że jest fenomenalny! poczułam dreszcze
czytając, uderza w samo serce!
dziękuję Czytelnikom i za uwagi, dodałam jedną
strofę(przedostatnią)
pozdrawiam
Zgadzam się z komentarzami dotyczącymi ostatniej
strofy.
Do przemyślenia i wyrównania do pierwszych dwóch.
Bo go szkoda.
dziękuję loko:)
dobranoc Ewo:)