Węzeł
Me serce znów zostało skazane
na pastwę losu, na pastwę samotności.
Ten ból znów mnie dotknął,
dopadł w nieodpowiednim momencie.
Dlaczego ono znalazło miejsce,
idealne miejsce obok Twojego;
połączone nicią podobieństwa,
splątane węzłem życia .
Nigdy tak nie czuło się swojo,
tak po prostu było otwarte.
Znalazło coś czego szukało od lat,
tej siły, wiary, szczęścia.
Czas jakby stanął w miejscu,
obraz Twego uśmiechu działał cuda.
Twój obraz był niesamowity,
idealny…
A teraz został tylko pył.
Odłączyłaś połączenie miedzy nami,
odstawiłaś tą magię relacji,
zostawiłaś to i odeszłaś.
Zbieram to co zostało rozbite,
sklejam nieskończoną układankę.
Będę czekał kiedy wrócisz po to,
z czym mnie zostawiłaś.
Przyjmiesz to ode mnie kiedy znów się
pojawisz?
Trwam w nadziei…
Komentarze (4)
dlaczego tyle smutku i wzruszeń
milośc i rozstanie - ale jest nadzieja - pozdrawiam
Piękne wzruszające wyznanie. Nadzieja czasami się
spełnia.
Czasami lepiej żeby się nie spełniała, po co się
zadręczać.
Miłość powinna być wzajemna.
Pozdrawiam serdecznie. Miłego dnia.
Powiem krótko. Z kobietami już tak bywa. Raz odchodzą,
potem znowu proszą o przebaczenie. wiersz ładny tylko
do tego nie musiało dojść. Miłego, spokojnego dnia.:-)
Piękny wiersz...jak to nadzieja potrafi długo tkwić w
człowieku, niestety czasem niepotrzebnie, niestety
czasem mogłoby jej nie być... pozdrawiam i +