Wiara
W jasnej i pięknej duszy, złożyłem
wiarę.
Przysypałem ją gruzem, grzechów nawałem.
Żeby jej nikt nie odkrył, o to zadbałem.
Nawet życie zgubiłem, stworzywszy marę.
Ciągle głębiej i dalej, był tu kiedyś
kto?
I w ciemność się spadam, widzę tylko
mrok.
Do śmierci duszy idę, jeszcze jeden
krok.
Wiarę już utraciłem, pozostało zło.
Nagle... światłość ogarnia, w górę ciągnie
mnie.
Któż to zszedł tak głęboko, rękę mi
podał?
Z ciemności, zła i mroku, wiary mi
dodał.
Miłość mnie wyratowała, źle nie będzie,
nie...
Dla Potra, by na jego drodze życia pojawił się ktoś, kto będzie potrafił go wyratować...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.