wiara?
Skąd wziąć gdy odeszła
Miała być ostatnią...
Moja jak szczur okrętowy
pierwsza czmychnęła
to był znak
że dziura
że to - nie - my
to
nie
MY
Wybacz mi moją zachłanność
na szacunek .
przepraszam za zuchwałość
mój chłopcze
Bywam odważna w pękaniu
a życie wytrącone z równowagi
chwieje się
jak rozbujana huśtawka
z pękniętą liną
Jeszcze nie potłuczona
a w perspektywie
moment
stabilizacji
zetknięcia ku uciesze tych
co mnie pytali
Kiedy Ty zejdziesz na Ziemię?
Komentarze (5)
Przeczytałam kilka innych Twoich wierszy, ten, bardzo
mi się podoba. Fajnie jest głową dotykać chmur i
stopami dotykać ziemi:))
'ku uciesze tych, którzy mnie pytali;- kiedy zejdziesz
na Ziemię?
zwrot 'zejdziesz' bez /ty/ mówi o tobie i to
wystarczy.
Pozdrawiam malarkę życząc miłego dnia.
Przyznam się szczerze, że z zainteresowaniem
przeczytałam Twój wiersz-:) Może nie warto schodzić,
troszkę pobujać w obłokach nie zaszkodzi...dla
równowagi. Pozdrowionka i dużo w sercu słonka:)
ciekawy wiersz
Wiara, wiarą ale kontrola musi być
Pozdrawiam serdecznie
Wiara jest jak sznur łączący nasze sumienie ze źródłem
lśniących czynów.