Wiara
Dzieckiem jeszcze byłam
Gdy stanął na mej drodze
Czternastolatka przecież w kobietę zmienić
się nie może
Chłonny mój umysł spijał każde słowo jego
Nieodporna na kłamstwa,
Naiwność czysta.
Aż doszło do tego, że
dziewczyna...pokochała mężczyznę.
Mówił: najlepsza
Mówił: najpiękniejsza
Mówił: za młoda. Obiecał, że zaczeka.
Dziewczyna w męskie słowa uwierzyła, dwa
lata później na jego ślubie bawiła.
Młody umysł w strzępy rozszarpany,
Kto ukoi niegojące się rany?
Nie zapomniałam nigdy
I on nie zapomniał
Dziewczyna w pamięci mężczyzny została, a
jej miejsce w sercu dziś zajmuje kobieta
dojrzała.
Przychodzi wieczorem, głowę składa na mych
kolanach,
I tak przejmuje jego ból dziewczyna-
kobieta zawsze mu oddana.
Lecz gdy się dobrze przyjrzysz
Na jej plecach czarny ślad zauważysz
Atrament wpuszczony w wymęczone ciało
Jedyne co po młodzieńczych, naiwnych latach
zostało.
Komentarze (12)
Duży problem z zagubieniem się w młodości. Boli bardzo
i przestać nie chce. Pozdrawiam.
Refleksyjny,dobry wiersz.
:)
Ładna poetycka refleksja z gorzkim wspomnieniem...
Każda miłość jest inna, a ta pierwsza zawsze w sercu
mieszka. Wiersz budzi wspomnienia. Pozdrawiam :)
Jestem otwarta na dyskusje :) dziękuję za komentarze!
Pozdrawiam
Tyle mam refleksji, że...
Pozdrawiam
Moja mama miała 14 jak ojca poznała - są razem do
dziś... Pozdrawiam :D
Ladnie, refleksyjnie:)
to wspomnienie boli ...
smutny z iskierką nadziei +
pozdrawiam:-)
Ach, tak w życiu bywa. Dojrzewamy powoli i z wiekiem
stajemy się mądrzejsi, czego można oczekiwać od
zakochanej, chłonnej słów i czułości czternastolatki.
Bardzo ładna refleksja+
Dziękuje Ola za komentarze :) Pozdrawiam
Pięknie opisałaś młodzieńczą miłość. W której jest
ogrom bólu. Pozdrawiam