Wiara
Teraz i ja to czuje
Niczym zaraza
Świat nas tróje
Siła moja w mojej głowie
Drzemie niczym jeden prawy
Wśród sępów gronie
Głodny, wyziębiony
Nie nadano mi korony
Nie ma siły i ochrony
Jednak żyje jeszcze potępiony
przez bliźnich zdradzony
przez życie nie rozpieszczony
lecz się nie poddaje
żyć godnie nie przestaje
w stadzie swoim na ulicy
szuka miejsca w tej dziczy
nikt się tutaj nie poddaje
tylko żyje choć nie w chwale
dla sępów niebezpieczni
w walce z nimi są waleczni
kilku z nich zdrowiem
kilku życiem to przepłaciło
walka nadal nie skończona
jeszcze kilku ujrzy narodowe łona
wszyscy razem tu staniemy
wojne z sępami rozpoczniemy
orzeł biały doskonały
już powróci w świetle chwały
ramie w ramie brat przy bracie
zwyciężymy i korone na miejsce oddamy
bez litości ich wygnamy
orzeł będzie znów wspaniały
sępy nie dostaną polske chwały
świat już nie będzie tak bardzo szary
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.