Wiara, nadzieja i cud
Jest to co prawda opowiadanie, ale myślę, ze warte przeczytania.
W tym momencie coś we mnię pękło. Ból,
cierpienie i te łzy, które w okół mnie
stworzyły kałużę. Była ogromna a ja nie
mogłam z niej wyjść. Pluskałam się jak małe
dziecko nie potrafiące pływać. "Co ja
narobiłam?"- powtarzając cięgle, bo wyrzuty
sumienia nie dawały mi spokoju. "Jak to
wszystko naprawić?". Jedynym problemem było
to, że nikt nie mógł mi na to odpowiedzieć.
"Gdzie są te czasy, gdzie marzenia się
spełniały? Gdybym mogła cofnęłabym czas,
lecz wiem, że się nie da." Gdybym mogła
poszłabym do dziadków, którzy
poopowiadaliby mi historie z wojen i jak to
życie kiedyś wyglądało. Zawsze mi się to
marzyło, ale nigdy nie miałam takiej
okazji. Moi dziadkowie zmarli jeszcze przed
moim urodzeniem, wszyscy mówią, ze to
dobrze, bo przynajmniej nie musiałam
patrzeć jak odchodzą. Ale wcale mnie to nie
pocieszało. Idąc na spacer zawsze
zaglądałam na place zabaw, gdzie dziadkowie
bawili się ze swoimi wnuczkami. Był to
piękny widok, ale niestety ja go nigdy nie
przeżyłam. Inni nie chcą mieć dziadków, bo
piją czy nie wracają na noc do domu. Ja
nigdy o tym tak nie myślałam. Po prostu
zazdrościłam, bo miały taką osobę, którą ja
chciałabym mieć. Moje babcie już
powymierały, choć mam jeszcze jedną, z
którą nie mam już kontaktu. Rodzice by mi
nie powedzieli tyle, co oni, wiec to mnie
bolało.
Po chwili przestałam czuć ból, smutek, a
kałuża z łez nagle wyschła. Momentalnie
oświeciło mnie słońce, światło Boga. A za
nim stali oni... moi dziadkowie. "Czy to
jakiś cud? Cud wiary i nadziei?" Jeden
podał mi rękę i rzekł: "Nie, to nie cud. To
miejsce, gdzie dusza została zbawiona.
Teraz bedziesz już z nami.". Wszystko się
cofało, nie mogłam tego zatrzymać.
Zamknęłam oczy. Kiedy je otworzyłam
zobaczyłam nad sobą twarz pielegniarki,
uśmiechającą się życzyliwie. Na mojej ręcy
było pełno kabelków. Przestarszona
zapytałam, co się stało, a ta mi
odpowiedziała: "Znaleziono cię nad
jeziorem, byłąś cała mokra. Myśleliśmy, że
już za późno, ale wiara, nadzieja i cud
zrobiły swoje".
Komentarze (2)
Bardzo dziękuję za komentarz i oddany głos :)
Głowa do góry, rozejrzyj się,takich jak Ty są
tysiące.Cieplutko pozdrawiam.