Wiara staruszki
historia prawdziwa przykład z za miedzy...
Wiara staruszki…
Stara izdebka w niej stare łóżko
wsparta na rancie klęczy staruszka
w dłoniach przekłada paciorki małe
od lat pamiętnych przez życie całe
co wieczór klęka w skupieniu ciszy
modli gorliwie wie że Bóg słyszy
z wielką troską o swoich bliskich
kocha bardzo nad życie wszystkich
pięcioro dzieci wszak wychowała
to co najlepsze w życiu im dała
szacunek miłość wiarę też w Boga
lecz każde poszło swą własną drogą
sama została w pochyłej chatce
troski radości powierza Bożej Matce
mąż w niebiosach służbę swą pełni
ona w modlitwach wiarę dopełnia
z serca szczerego Bogu dziękuje
za każdy dzień za to jak czuje
za łzy za radość za ból za zdrowie
miłość do Boga w każdym jej słowie
wielce się troszczy lecz nie o siebie
wierzy że dobro będzie mieć w niebie
w palcach przesuwa paciorki czule
w ten sposób znosi tęsknoty bóle
Emilia Konicer 2019r
Komentarze (40)
anula :) ja też pamiętam moją babcie była bardzo
wierząca :)była dla nas aniołem :) ale najbardziej
pamiętam mojego tatę jak co wieczór klękał przy łóżku
modląc się :)wiara tamtych starszych ludzi była inna
:) bardziej głęboka:) pozdrawiam
za odwiedziny u mnie wszystkim dziękuję za piękne
komentarze i przytulam was całym serduchem :) miłego
popołudnia
Wymownie. Ileż takich matek jest...
Witaj,
szczęśliwi ci co wierzą...
Serdecznie pozdrawiam /+/
Takie czasem są historie życia. Smutne, ale prawdziwe.
Pozdrawiam :)
Tylko prawdziwa matka i głęboko wierząca potrafi tak
się modlić ...nie za siebie...Piękny i wzruszający
wiersz :) Pozdrawiam :)
Dostała od swojego Boga wiele lat życia, dzieci i
wiarę, że za chwile będzie w niebie. Jest wygrana i
szczęśliwa.
Emilio widzę swoją babcię, jak idzie ze mną do
kościoła i przystaje przy każdej drogowej kapliczce.
Było ich chyba siedem i w każdej się modli a ja obok
niej, nie wiem co się dzieje.
Droga 7 kilometrów.Zamiast 1 godzina drogi, trwała 3
godziny. Przychodziliśmy do domu znużeni, ale babcia
była szczęśliwa.
Pozdrawiam Emilko.
Bardzo wymowny wiersz. Pobudza do zatrzymania się nad
nim.
Samą wiarą staruszka nie wyżyje. Czy jej dzieci mają
sumienie, tak w samotności i biedzie jej
pozostawienie. Starość się Bogu nie udała. Pozdrawiam
serdecznie.