Wiarus'ka arterioskleroza
„Nie grają mi surmy, nie huczy mi róg”*
a jednak coś w czaszce się mota,
być może, to tylko najzwyklejszy złóg,
a może… najczystsza głupota.
Kiedyś umarłem - zupełnie przypadkiem.
Nie było pochówku… niestety.
Wszystko się stało przenikano-gładkie
i martwe, jak ludzkie portrety.
Kiedyś (choć rzadko - w świecie się
zdarzało),
gdy przyjdzie ta chwila, z martwych
powstanę,
duszyczkę na nowo przyoblekę w ciało...
zaraz po nocy... nad samiuśkim ranem.
excudit
lonsdaleit
*Trawestacja fragmentu tekstu
B.Lubicz-Zakorskiego
08:24 Sobota, 25 maja 2013 - pada uporczywie...
Komentarze (11)
zawsze wybór należy tylko do nas - tylko nie zawsze
życie nam pozwala na to
Bolesławie
Piękny
Kornatko - z racji, iż jestem z urodzenia estetą... to
myślę, że dokonam właściwego wyboru skoro te "stare"
okaże się już niepridatne ;/
Myślę, że to szara codzienność, dla każdego dostępna w
wyznaczonym mu czasie. Pozdrawiam :)
Tylko to ciało żebyś sobie znalazł lonsdaleit takie
wiesz, w miarę, w miarę:)
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawie...
Lekko autoironicznie..
Ciekawe podejście do tematu.
Zatrzymuje i zastanawia.
Pozdrawiam.
Twój wiersz, jak zwykle zmusza do poruszania szarością
w czaszce...
Dobrze, bo /mam nadzieję/ tylko złóg i jeszcze
możliwe, że da się duszyczkę na nowo przyoblec w
ciało:)))
pieknie
Pierwsza zwrotka jest po prostu fantastyczna, pełna
swoistego humoru...pozdrawiam słonecznie,bo u mnie
świeci, choć chłodno:)
Świetnie Ci to wyszło :)
Najważniejsze, to podejście optymistyczne do życia.
Z pozdrowieniami