Wiatr hulaka
Z wiatrem, gdy hulał wczesną wiosną,
idy marcowe niósł pod pachą,
wpadłaś na chwilę, jakby mgławą,
wysuszyć myśli. Niech odpoczną,
w majowym sadzie, wśród jabłoni.
Gdy je zbierałem wiatr pogroził.
W nabrzmiałych pąkach, tak różowych,
znalazłem oddech jego żądzy.
Wiem, że przyciągnął cię jak magnes,
w zielone łąki powiódł niecnie.
Głogiem zbolałe leczę serce.
Czy mi cię odda? Ja wciąż pragnę.
autor
MariuszG
Dodano: 2015-08-08 16:27:01
Ten wiersz przeczytano 1524 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (41)
Ciekawe metafory w uroczej melancholii...pozdrawiam
ciepło :)
Re: Sari, takie były początki. Może kiedyś wezmę się
za te wcześniejsze wytwory. Póki co mam sporo spraw na
głowie z początkiem roku. Ale dzięki za mobilizację.
Miłego dnia :)
Tu rytm złamałeś. U mnie to nagminne ;-))) podoba mi
się wers „głogiem zbolałe leczył serce” świetne po
prostu.
Wiosna, tęsknota wymieszana z odrobiną melancholii i
wiatr niecnota rozwiewający nadzieję. Zapatrzyłam się.
Zasłuchałam :)
Zauważyłem ostatnio, że nie zawsze to piękne co
wygładzone i nieskazitelne (dla mnie). To tak jak z
piosenką. Pierwszy wykonawca daje jej swoją duszę,
następni robią to po swojemu (mogą robić to nawet
zdecydowanie lepiej) ale dusza zostaje taka sama.
Cieszę się, że to rozumiesz.
Ten wiersz nie jest o tej Jedynej ale powstał pod
wpływem chwili i chcę aby takim pozostał.
Dzięki za zaproszenie :-)
Miłego dnia...
-- wiesz, jeżeli to wiersz pisany myślą o tej jedynej
osobie to... to nic nie zmieniaj, bo to słowa Twoje i
z Twojego wnętrza płynące... //wnętrze
oczywiście nie oznacza wnętrzności ;)//
-- pozdrawiam ... a parapet u mnie duży, więc
zapraszam do towarzystwa
Lubię "w kolory", ale bez fluorescencyjnych :))
Ciekawy tekst ale przeróbka Ciszy super:)
Luzik Halinko...
Baw się, ćwicz. I nie znikaj zbyt długo. Jesteś zawsze
mile widziana. Dajesz dużo kolorytu ;-)
Ależ pozostawiaj:)) pisałam przecież, że tylko i
wyłącznie dla siebie przerabiam. Chyba nie gniewasz
się?
Lubię, to jest doskonałe ćwiczenie:)
Ja jestem ci_sza, więc czasem się ściszam:))
Witaj Halinko. A gdzieś się podziewała?
Niuansiki zostawię po swojemu. Ale miło,że moje
strofki zatrzymały Cię u mnie na chwilę.
Cii-cho było tu bez Ciebie.
Pozdrawiam ;-)
lub- "bardzo pragnę":))
z wiatrem co hulał wczesną wiosną
idy marcowe niósł pod pachą
wpadłaś na chwilę trochę krótką
osuszyć myśli deszczem pachną
w majowym sadzie wśród jabłoni
zbierałem słowa wiatr rozwiewał
na kwiatach jeszcze tak różowych
znalazłem jego lekki podmuch
a on cię porwał zbyt daleko
w zielone łąki powiódł wprawnie
głogiem zbolałe leczę serce
by mi cię oddał ciągle pragnę:))))
To jest fajny wiersz, podoba się ale mam nieodpartą
chęć poprawienia maleniutkich niuansików:)))
Wypalę i w ramach ćwiczeń , tylko i wyłącznie dla
siebie. Bo podoba mi się i zeby juz nic nie
przeszkadzało w czytaniu...za chwilę :)))
Anrzeju...
Nie bierzmy treści wierszy zbyt dosłownie ;-)
Pozdrawiam