Wiatraki
Sancho! konia!
tam! widzisz? smoki!
Panie?
to tylko ziarno mielą na chleb obłoki
ech, głupiś, Sancho!
głupota Panie?
to moja nagroda w niedoli
szlachetność zostawię innym
tak długo jak pan Bóg pozwoli
Sancho!
a miłość? pamiętasz? o moja Dulcynea!
Panie?
możemy zmienić temat?
ech, głupiś, Sancho! kobieta!
kobieta Panie?
słodka bestyjka, nie przeczę
jak dla mnie słodsze na co dzień
kluski podlane mlekiem
ech, Sancho, głupiś niebożę!
osioł nie dogna rumaka!
szybciej już pojmie Rosynant
co Pan, co życiowa pokraka!
Komentarze (43)
...może już czas wsunąć na beja coś nowego, Panie
Ignotusie:))
fajny! - swetny wiersz i dialog rozpisany na dwa różne
punkty siedzenia.
Z podabaniem - pozdrawiam serdcznie:)
bardzo fajny wiersz
moim zdaniem różnica między Sancho a panem nie
wynikała z różnic w 'próbie krwi' - szlachetnej wobec
chłopskiej,
tylko z tego, że Sancho był niedożywiony a pan jadł..
a jak pan pojadł to mu się i chciało
:)
A Ty jesteś patriotą?
Jak nie, to nie polecam mojego ostatniego wiersza.
Dobrze, że Bóg stworzył „słodką bestyjkę” :)
Pozdrawiam w niedzielny poranek.
No po prostu świetne!
Pozdrawiam serdecznie :)
Choć Don Kichot to nie nasz bohater, ale jakże
bliski...
ciekawy wiersz
pozdrawiam
Super.Pozdrawiam.
Poniosła Cię wyobraźnia,
i fajnie,
wesolutko się czyta,
pozdrawiam
Poniosła Cię wyobraźnia,
i fajnie,
wesolutko się czyta,
pozdrawiam
Bardzo fajna zabawa słowna
z wykorzystaniem Don Kichota.
Tylko pochwalić i plusa przywalić.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
świetny:)
Fajny tekst ze skojarzeniami
z Don Kichota pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo sympatyczny wiersz, pozdrawiam :)