....:::Wichrowe Wzgórza:::...
Miałam cudowny sen...
Leżałam na dużej pięknej polanie..
Obok mnie był ogromny las....
Czułam jak lekki wietrzyk delikatnie muskał
moje włosy...
Trawa tak miękka.. jak aksamit..
Delikatnie pieściły moje nagie ciało..
A obok..
Obok leżałeś Ty...
Twe duże piękne oczy wpatrywały się we
mnie...
Czułam Twoja dłoń na mojej....
Czułam te ciepło.. które....owładnęło całym
mym ciałem...
Czułam tą zbliżającąsię rozkosz...
Delikatnie całowałeś mnie po policzku i
czule szeptałeś...
...Do mego ucha.. Kocham Cię....
Wpatrywałeś się we mnie..
Widziałam w Twych oczach swoje odbicie..
I cos jeszcze..
Widziałam w nich miłość..
Prawdziwa miłość...
Zacząłeś dotykać me ciało.. delikatnie
całować...
Doprowadzać mnie do szaleństwa..
Ja pragnęłam więcej..
Pragnęłam Twych ust...
Ciepła Twego ciała..
Lecz gdy chciałam się zbliżać do
Ciebie..
Nagle z pięknej słonecznej pogody
Zrobiło sie zimno i ciemno..
Ciemność ogarnęła całą dolinę..
Także Ty..
Zrobiłeś się chłodny..
W Twych oczach już nie widziałam
ciepła..
Miłości.. szczęscia...
Teraz jest w nich gniew...
Żal.. nienawiść..
Już niema pocałunków..
Pieszczot i ciepła..
Pozostała pustka..
Leżysz obok.. i nic..
Obojętny na wszytsko..
Leżysz i tylko patrzysz...
Parzysz w niebo ..
Które zasnuła ciemność...
Popatrzałeś na mnie Twymi oczami..
Niegdyś tak pięknymi..
Teraz pozostała nicość...
... I znikłeś..
Teraz znów zostałam sama..
Zostałam sama na pustym polu..
Pełnym mroku.. demonów
I czarnych aniołów..
Którym zabrano skrzydła..
Poniewaz.. zdradziły..
Wypełniły sie nienawiscią i gniewem..
Juz nigdny nie będzie tak samo..już nic nie
wróci..
Teraz błądze... sama
Po dolinach dawno zapomnianych..
Dawno zdradzonych.. i wypustoszały..
Teraz tylko ja i one..
Anioły bez skrzydeł...
Te piękne wichrowe wzgórza..
Zamieniły się w puste jałowe miejsce...
Koniec..
Już nic nie zostało..
Wszyscy odeszli .. nawet..
Ty....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.