WICHROWE wzgórza
troszkę się dąsam, maj już się kończy
a pan na spacer ze mną nie poszedł
nie zerknął w oczy i nie zatańczył
wciąż koncertowo proszę i proszę
kwiatów nie przyniósł tak bez okazji
a nawet ze mną w tęczy rozmarzył
w lustrze przeglądam w białych koronkach
nie dostrzegł pan mych piegów na twarzy
czasem kupuję spinki do włosów
by w drogi mleczne potem zaplatać
sama w przestrzenie duszę przenoszę
za horyzonty na koniec świata
pan niedomyślny jak trawertyny
stwardniały w słońcu w architekturach
pozgarniam myśli w białe jaśminy
w źródła je wrzucę w wichrowych
wzgórzach
***
30 maj 2007 godz. 14, 52
Komentarze (1)
Chyba odkryłam kogoś, kto potrafi pisać dobre i
ciekawe wiersze, wiersze interesujące i pełne melodii.
Ten wiersz właśnie tak brzmi...