Wici
Wierzba się spieszy... Wierzaj mi,
wierzaj!
Tobie listowie, ptakom, w ozdobie
Na gniazda, by wiosną kochały się w
sobie!
I pierwsza wypuszcza z goryczą żółtości.
Wiatr gnie ją ku ziemi, bo nie zna
litości.
Słońce się jej kłoni – pąs różem na
sierści
Bazi na łozinie, niejeden zazdrości.
Mąż. Uszata, słucha, gdy innej się ima.
Brzaskiem. Spieszyć się, kochać – nie? I
na
Wici to! Z ciążą jej sople ku ziemi.
Ogłowcie ją z tego, zamiast aspiryny!
https://poezja.org/utwor/167903-wieści/
Komentarze (21)
Wiersz do zastanowienia w treści a i forma ciekawa.
Serdecznie pozdrawiam
Zatrzymujesz, takim pisaniem, na dłużej.
Miłego dnia :)
Ciekawy przekaz w formie i treści.
W tych wiciach doszukałam się opowieści o małżeńskiej
zdradzie.
Miłego dnia:)
podziwiam je na spacerach (szczególnie od południowej
strony)
Oczywiście "wici" to nieco archaicznie brzmiące witki.
Ale w kulturze polskiej słowo "wici" stało się też
synonimem mobilizacji ("poszedł do Królewca
młodzieniec z wiciną"). I dlatego czytając widzę ten
wiosenny wybuch życia, jako gorączkowe przygotowania
do jakiejś walki. Może to nadinterpertacja, ale
wrażeni jest silne...
Oj chwieje się ta wierzba chwieje,,,Ale faktem jest,
że pierwsza się zieleni i to bez żenady. Metafory
bombowe jeszcze takich nie widziałem pozdrawiam:)