Widmo
Jestem widmem.
Zatopionym w dalekiej przeszłości
okrętem.
Pływam po bezkresnych wodach tego
oceanu,
którym jest duszą moją.
Głęboki jest i nieprzemierzony.
Błądzę w nim.
I po co?
Czy pozwoli mi to odnaleźć drogę do
domu?
Ile jeszcze czasu mi pozostało?
Wskazówki zegara przesówają się
nieustannie.
Tonę w głębinach.
Rekiny pożerają mnie od środka.
Tonę...
Czy ktoś zacholuje mnie na bezpieczny
brzeg?
Pozwólcie mi już pójść na dno!
Nie każcie dłużej trzymać się na niepewnym
gruncie!
Osiadłam na mieliznie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.