Widok z jednego okna
Zza śnieżnobiałej firanki dostrzegam mój
świat
Tę lipę bezlistną o tej porze roku
Co słońce w konarach jej gra
Tuż obok dwie przytulone brzozy
oplotły się jak siostry w pół
Dorodny świerk, piękny i dumny
Majaczy w oddali
Po lewej stronie jarzębina
Zgarbiona, bez korali , bez szyku
Za nią leszczyna swe gałęzie rozkłada
Niedaleko o kroków parę
Duża , skąpana w słońcu łąka
Gościnna dla ptactwa
Mimo ,że budynki z tego okna widzę
To jednak przyrodę dostrzegam
bardziej...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.