Widok z Kawczej Góry
Idę krętymi schodami
co się w górę wznoszą
W dole przestrzeń wodna
co okręty, statki nosi.
U stóp klifu Kawczej Góry
brzeg piaszczysty kroczy,
tarcza słońca od zachodu,
pomarańczem morze broczy.
Półmrok szary mnie otacza,
brzeg spieniają grzywy fal,
wiatry niosą śpiew żeglarzy,
jego echo płynie w dal.
Komentarze (8)
Witam Was bardzo serdecznie i dziękuję za odwiedziny u
mnie i miłe komentarze. Pozdrawiam Was i życzę
udanego, niedzielnego wieczoru.
Witaj...piękny obraz namalowałeś słowami...prawdziwy
cudowny widok z Kawczej Góry ten bezkres falującego
morza...pozdrawiam serdecznie.
Piękny, ciepły opis.
Pozdrawiam serdecznie.
ładnie malujesz słowem,'
serdeczności:)
Obrazowo ujęty owy widok.
Rozbudzasz nim wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam Wojtku:)
Marek
Świetny klimat stworzyłeś w wierszu, z przyjemnością
przeczytałam i wyobraziłam sobie jak tam jest :))
pozdrawiam cieplutko i zostawiam podobasie :)
aż zakreciło mi się w głowie (mam chorobę morską)
Wiersz faluje jak Bałtyk :)
Pozdrawiam :)