Widzę przez szczelinę...jeszcze
Widzę przez szczelinę...jeszcze.
Widzę ten świat, w którym byłem,
mieszkałem.
W czerwonych falach słońca,
w niebieskich falach morza,
się kąpałem.
widzę przez szczelinę...jeszcze.
Ten kurz, co opadł jak niegdyś śnieg na
twarzy.
Szare zakryło zielone,
Szare zakryło człowieka,
co sobie marzy/
Widzę przez szczelinę...jeszcze.
Widzę jak smaczne marzenia daleko
uciekają.
Niedocenione, nieodgadnione.
Pragnienia, uczucia, przerażenia,
się oddalają.
Ta brama o litości się zamyka.
Rękę ściskają, łamią kamienne wrota.
Moja miłość, moja miłość,
po drugiej stronie została.
Oto…moja grota
Komentarze (4)
smutek pustelnika...śliczne...
brame da sie otworzyc jeszcze, szczelina moze zmienic
sie na widok lepszy
Wiersz jest przepiękny! Bardzo mi się podoba. Tyle w
nim uczuć...
Nie zamykaj sie w grocie,bo cale piekno pozostawisz na
zewnatrz ,nie wszystko trzeba porzycac ...