więc czymże jesteś?
Niczym tęsknota nienazwana,
ciężka jak oddech bez ulgi,
dzień czy poranek przydługi
wdzięczna, niby rosa poranna.
Dokąd poprowadzisz? wołając
kiedy błądzę na przetartych szlakach
dzikich jeżyn, ust winnych na makach
jak pyłek co na nosie się chowając
Wiem, nie powiesz nic więcej
niż usłyszeć, myślą pojąć zdołam
przez sen nienazwany znów wołam
O powietrze! Ciebie mi brak w męce
30 marca 2007
autor
Beti
Dodano: 2007-03-30 10:44:10
Ten wiersz przeczytano 578 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.