Więc spalcie mnie na stosie...
Więc znowu chciałam
i mam gdzieś to,że namieszałam.
Nawet jeśli Cię wykorzystałam
no cóż wczoraj właśnie tak chciałam.
Więc może Wy wszyscy
porządni i śliczni...
spalcie mnie na stosie
na środku miasteczka
ułóżcie wielki stos
z waszych chorych pragnień
z niechcianych myśli
obłędnych pożądań.
Więc spalcie mnie na stosie
a Ty wykorzystany
weź w dłonie swe pożądanie
i rzuć je na górę
aż na sam szczyt stosu.
Gdy mnie będą palić
wtedy ono właśnie da blask tak silny
że mam nadzieję
powypala oczy
tym wszystkim poukładanym
tak cholernie poskładanym.
Komentarze (3)
Spalcie mnie na stosie... no tak ludzie i
społeczeństwo czasem porażają głupotą. Fajny wiersz.
Może w Twym pojęciu wszystko gra, ale społeczeństwo o
swój porządek dba. Pewnie potrzebni są buntownicy, ale
rzadko kiedy ogół z nimi się liczy.
faktycznie, wrogi klimat. Ktoś Ciebie bardzo
zdenerwował i tym wierszem chciałaś sobie ulżyć, mam
nadzieję, że wyładowałaś emocje, a wiersz ładny.
Podoba mi się ekspresja w nim . Pozdrawiam :)