więcej powrotów już nie będzie
Zapomniałam
o Tamtej Dziewczynie
z pętlą na szyi
powrozem udręki
utkaną
Zapomniałam
o zdarzeń ziarenkach
kolorowych pastylkach
o odliczaniu po której
sen-spokój
przyjdzie na zawsze
Zapomniałam
o pięści w powietrzu
zawieszonej w
pędzie nieuchronnym
by wylądować
na Jej twarzy
Zapomniałam
o twym krzywym
trzęsącym się
tańcem obłąkanym
pijanym obrazie
W dzisiaj
uwierzyłam
chciałam
wróciłam
Stąpałam cicho
po podłodze
choć ta stopy
ledwo zabliźnione
skrzypiąc
wpierw kocim mrukiem
potem wilków skowytem
witała
Łykałam twe słowa
brałam haustami
jak świeże powietrze
choć to rześkością
najpierw owiewając
powoli mrozić
i dusić zaczęło
dech z płuc zabierając
Sunęłam lekko
po kruchym lodzie
na najdrobniejszy
swój ruch uważając
I
nie wiem
co się stało
Czy lód zbyt cienki
nie wytrzymał
łez z mej
znowu
rozdartej sukienki?
Szkło znowu
się zapełniło
z rozkoszy
w twych ustach płynem
zachlupało
Wrócić
było
zbyt wiele
Zapomnieć
by nie bolało
Uwierzyć
było
za mało
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.