W wiechlinowych ścieżkach
Będę tęsknić. Cała. W dziką miętę
strojna,
nastroszę falbanki w łopianowej halce.
Białobiel brzozowa rozkołysze biodra,
wkładając na wietrze paradne jedwabie.
W wiechlinowych ścieżkach zatracimy
siebie
pospiesznym, wprost w usta (nietrzeźwe)
szeptaniem.
Wędrówki dotyków zatoczą nieb siedem,
aż po nagich wargach, jak wiśnie
wezbranych
spłyną strzępki wersów. A wiatr niech
utula,
kołysze, kołysze ziołową piosenką.
Zarzuci bezwstydnie, w słońca pocałunku,
rumianki z koszuli na sukienkę(z)miętą.
Komentarze (50)
niezwykły wyraz tęsknoty resztę zostaw na potem
Dziekuje serdecznie wszystkim gosciom za wizyte :)
i ja mięte kocham... i Twoje wiersze oczywiście :-)
Masz własny styl. I to jest bardzo dobre pisanie.
Refleksyjny, rozmarzony,
piękny wiersz.
Dobrego dnia Stello-Jagódko:)
Dziękuję!
•.,(¯`•♥•´¯) Dziękuję za
(¯`•♥•´¯) Odwiedziny.•*`•♥•´¯)
`•.,(¯`•♥•´¯)..z + pozdrawiam !!!
Pięknie rozmarzony... pozdrowienia
Znakomity, przyrodniczy erotyk.
A koszulę trzeba zdjąć i starannie poskładać.
A kobietę „obrać” jak główkę kapusty z wierzchnich
liści. ;)
Życzę Tobie Ewo zdrowych, refleksyjnych i pełnych
wzajemnej miłości świąt. :)
Rozpachniłaś miętą cały salon u mnie,
tylko skąd tu wziąć aktora do zagrania scenki?
Świetnie.
Interesujący. Podoba mi się.
Zabierasz nas w siódme niebo.Cudny wiersz.Pozdrawiam.
Przepiękny erotyk :)
Lirycznie i ślicznie.
Ech, czarujesz słowem:)
Cudowny wiersz Subtelny erotyk
Świetne metafory
Pozdrawiam serdecznie Ewuniu :)