Wieczna tęsknota.
Nocne niebo z wolna zaczynało szarzeć, ale
przez grubą zasłonę chmur nie przebił się,
ani jeden promień słońca. Sypialnię
spowijał mrok, jedynie przez wąską szparkę
pomiędzy zaciągniętymi zasłonami,
przesączała się nikła strużka dziennego
światła. Po odsłonięciu okna, zachwyciła
się prostym pięknem śnieżnego krajobrazu.
Cały ogród, pokryty był śnieżną pierzynką.
Śnieg przylgnął też, do
gałęzi drzew niczym duże kłaki waty.
Panowała zupełna samotność i bezlistna
cisza. Gdzieś wewnątrz jej, odezwał się
namiętny krzyk cichego wspomnienia.
Niemądra łza zaćmiła jej oczy, łza zawodu i
tęsknoty. Ledwie, jedną słoną kroplę otarła
z policzka, płynęła za nią
druga. Już go z nią nie było, czuła, że nie
wróci, że z inną pieśń życia już nuci.
Pozostał żal w sercu, żal zastąpił smutek,
smutek przygnębienie. W końcu zazdrość,
zbawienne ukłucie wyrywające z dręczących
szponów melancholii. Może powinna była mu
wybaczyć, gdyż chyba nie wiedział co czyni
, szarpiąc struny jej serca. Myślała też o
zemście. Jednak ten pomysł, choć wydawał
się winem aromatycznym i krzepiącym, lecz
jej zimny i gryzący posmak budził uczucie,
jakby sama była otruta. Owładnęła ją
straszliwa tęsknota. Skądś, jakby z bardzo
daleka napłynęły ciche tony fortepianu…
Tessa50
Komentarze (25)
Niewyobrażalna tęsknota na granicy obłędu...pozdrawiam
SUPER,pozdrawiam serdecznie
;-)
Super
"czuła, że nie wróci, że z inną
pieśń życia już nuci".
Ten jeden cytacik wystarczy za całość tego mini
harlekinka dla najuboższych (gustem literackim).
Niestety najgorsza ta niespełniona, ale nastrojowo
przedstawiona...Serdeczności.
Wieczna tęsknota - w takim wypadku trzeba kupić kota,
bo inaczej to się samemu go dostanie. Z uśmiechem
serdecznie pozdrawiam.
Witaj Teresko. Dawno mnie tutaj nie było. Jak zwykle
potrafisz rozbudzić wyobraźnię czytelnika wprowadzając
go w inny świat. Pozdrawiam:)
taka chwila powracającej tęsknoty, jak nóż przecina
żmudnie tkaną takninę spokoju
Pięknie Teresko! ale bardzo smutno!!!
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Zaczęłaś od samotności w przyrodzie. I to w porze
zimowej.
Następnie przeszłaś do wnętrza kobiety, do jej myśli i
odczuć.PO kolei: żal, smutek, przygnębienie,zazdrość.
Wir kończący się depresją.Następuje myśl o zemście a
więc agresja. Ale uważaj. Na zewnątrz skierowana mniej
niszczy niż skierowana do wewnątrz. Bo na zewnątrz to
ją można wyrzucić a samodestrukcja następuje bez
możliwości wyrzucenia tego co w Twojej peelce kotłuje
się. Nie pozwól na to.
Pozdrawiam.
Jurek
Tesso dużo smutku dzisiaj w Twoim opowiadanku, i dużo
tęsknoty. Zawiść, zazdrość to niskie uczucia:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Jak zwykle klimatycznie.Przeczytałam z przyjemnością.
Hej dziękuje za komentarz ... co do wiersza to
świetnie ... + ode mnie pozdrowienia śle ...
Ładnie Tesso:) Tyle tu emocji i opis pięknej zimy za
oknem. Przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam:)