Wieczne półuśmiechy
Mówimy, mówimy a martwy głos odbija się od
ściany
która słów nie przyjmie, obojętna, nie
zadrży
Prozą, poetyką, mądre, wyrazy- żadne
poruszeni
Głucha cisza, bezmyślne zimne kamienie
Składamy przyrzeczenia, ślubowania w
posągach
w figurkach w przydrożnych kapliczkach
Słowa próśb i błagań płyną od serca do
serca
Łza nie popłynie w ich oczach najmniejsza
iskierka
Wieczne figurki, wieczne posągi, kamienne
twarze
błagalne z serca modlitwy, składamy im na
ołtarze
Wielu z nas ma twarze, oczy, wyrzeźbione
usta ze skały
szyderstwem, ironią, drwiną się do nas
uśmiechały
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (2)
Ładnie i refleksyjnie.Pozdrawiam:)
Nie lubię drwić z kogoś. Pozdrawiam Bolesławie:)