Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Wiecznie młody

Mikstura na drugie trzecie życie , jest tuż, tuz przed wynalezieniem


To było przypadkowe, a może planowane przez te panie
By się do mnie zwrócić o z nimi spotkanie
Zgadzam się i od razu są do mnie pytanie dlaczego mimo starczego wieku
pana twarz nie ma zmarszczek, bruzd, a skóra gładka
jakby delikatna skóra dziecka pośladka.

Podlatuje pan już do 100 lat życia, a zwija się pan jak ucieka złodziej z ukrycia
Dziarsko poczyna pan sobie, jakby szedł nie starzeć a żołnierz
Jakich pan używa, kremów, balsamów, próbują panie tego ode mnie dociec
Jest ich spora gromadka, pytań nie ma końca a ja sam, jak tu od nich uciec.

Miłe dziewczyny chcąc ich udobruchać powiem wam prawdę, szczerą, tą od pieluchy
Do setki lat życia, brakuje mi jeszcze sporo, jakieś trzy dekady
A balsamy, kremy, tajne mazidła są mi obce,są tylko ranne ciała ruchy
I spożywanie specjalnej sałatki, która starości nie zostawia ślady

Rozdziawione gęby wszystkich pań wokoło, w moje słowa zasłuchane
W oczach widzę błaganie, powiedz pan, powiedz co się w tedy stanie
Jaka to sałatka, jakie ma cechy upiększające ciało, jakie ma właściwości,
że jesteś starcze ciągle młody, nie widać u Ciebie starości.

Powiem wam zasłuchane we mnie dziewczyny, że sałatkę tą znam od dzieciństwa
Receptura ta znana u nas od pokoleń, stąd cała nasza rodzina sędziwego wieku dojrzewa
Powiedz pan wreszcie, jaka to mikstura, my tez chcemy mieć twarze młode, bez zmarszczek
Powiem wam powiem, pozwólcie panie że nareszcie zacznę

Trzeba mieć w domu nożyk do krajania sera i tarło o kształcie więzy Eiffela
Na tej to tarce potrzeć zielone ogórki bez zielonego już ubranka,w talarki
Na drugiej stronie tarła zetrzeć czerwona marchewkę
Oraz tam gdzie otwory z łezką cebulę, tylko nie beczcie

Wszystko to wymieszać dokładnie w misie dwoma rękami, przy tym śpiewając
Przy śpiewie, jest trudno nie pożerając
Do tego wsypać cukru wg recepty, łyżkę soli do smaku,octu szklankę i oleju
Mieszać dalej rękoma, śpiewać już można, sałatka prawie gotowa, o jejku.

Zostawić ją do dnia następnego, niech się z asymilują te cudności
Włożyć w słoiki, spasteryzować i zacząć żyć bez zmarszczek w młodości
Wykonać zestaw z pięćdziesięciu pięciu słoików, tyle jest tygodni w roku
Co tydzień jeden słoik na śniadanie spożyć, spoglądać w lustro tam lico pełne uroku

Zadowolone buzie mnie opuściły, jak strzały do domu pobiegły
Krzyczałem za nimi, wołałem, tylko ich pięty widziałem.
Uciekły
Bo miałem dodać do tej rozmowy, by być piękną bez fałd i lico mieć mojej gładkości, należy tą sałatkę jeść co dzień, nieprzerwanie od wczesnej młodości

Autor:knipser-slonzok
Bolesław Zaja
http://www.slonzok.mojezdjecia.net/blog/

autor

slonzok

Dodano: 2012-11-19 07:48:42
Ten wiersz przeczytano 1308 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Rymowany Klimat Optymistyczny Tematyka Zdrowie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »