W wiecznosci
Plomien tkniety w ciebie zyciem zwany
Zyciem,ktore mialo byc jak najlepsze
Lecz wiecznosci dla ciebie zagraja
organy
Dzwiekiem rozproszonym w mroku wietrze
Jedna chwila wszystko zmienia
W ktorej rozpacz spadla jak ognisty grom
Teraz poczatkiem niebo a kresem ziemia
Juz czeka na ciebie gwiezdzisty tron.
Miales marzenia lecz juz one nie dla
ciebie
Ale czemu?Przeciez spelnic je chiales
Bo one tutaj zostaly a ty juz tam,w
niebie
Swym bliskim jedynie na zdjeciu zostales
A na nim czarna kokarda,znak ze juz nie ma
ciebie
Chcialbys im powiedziec ze nie ty tak
wybrales
Ale oni juz plakali na twoim pogrzebie
Wszyscy ci,ktorym kiedys ufales.
Nie latwo im bedzie zapomniec o tobie
We wspomnieniach zostana tylko dobre
chwile
Kwiaty i swiece na twoim grobie
To przyjaciele,ktorzy nie zostawia cie w
tyle...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.