,,Wieczny strach rozdartych snów,,
Znów
zbudził mnie hałas
spojrzałem w okno
to noc bezdusznie trwa
uginając rzeczywistość
blednę od strachu.
Krzyk i słowa
przestań to boli
nie potrafię tego słuchać
topiąc łzy w oczach
z ciemności wyłaniają się koszmary.
Mamo ……….. Tato
nie rańcie mnie , nie okaleczajcie
niech już wszystko będzie dobrze
i cisza wtopi się w nasze głowy
uspokajając rozdygotane powietrze
na krótką chwile będzie pięknie.
Upada na podłogę
a ty ją nadal bijesz
bezbronną
przerażoną
przestań , przestań
kim ty jesteś że jak kat
swą dłoń kładziesz
ból zadając.
Na podłodze krew ros. pościelona.
Ja
tak już nie potrafię
wieczny strach rozdartych snów
znów z pod ciętą wargą
pochylasz się na de mną
mamo
i całujesz mnie w policzek
myśląc ze śpię .
Rozpacz sprawia że nie potrafię żyć
a noc pogłębia ten stan urojeń.
Ja niemowa płaczem układam słowa.
Komentarze (1)
Wiersz przerażający ,ale wierzę że tak może być ,lub
było albo jest .Ta strona życia jest mroczna ,
przyczyny mogą być różne , słowami dobrze to pokazałeś
.