Wieczór
W pokoju sam na sam z ciszą,
nadstawiam ucho by usłyszeć
ten lekki melancholijny szept.
Nazywam to głosem duszy..
Czuje, że brakuje mi czegoś,
tych delikatnych dźwięków
co głaszczą moje głodne uszy.
Brakuje mi dobrej muzyki..
Zanim położę się do łóżka,
zapytam samego siebie
czy chce z Nim porozmawiać.
Brakuje mi czystej modlitwy..
Gdy już będę zamykał oczy,
spojrzę na księżyc chodzący
po gwieździstym Niebie.
Uwielbiam zasypiać tak prosto..
autor
piotrek44
Dodano: 2007-05-08 21:29:39
Ten wiersz przeczytano 583 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Czysty, rozmodlony wieczór. Prosty a piękny wiersz!
Bez żadnych udziwnień- naprawdę mi się podoba!
piękne słowa takie proste... a wyrazaja wiele
Pozdrawiam :-)