Wieczór
Zapachem skoszonej trawy,
Świerszcze, tykanie zdobiły.
Chór żab, rechotem zabawnym,
Sprawił wieczór, przemiłym.
Księżyc z nadętą miną,
Łapał srebrzyste nuty.
Żarnowiec kwiecie rozwinął.
A ze mnie uszły, smuty.
autor
Sprzedawca Marzeń
Dodano: 2005-05-24 06:15:04
Ten wiersz przeczytano 708 razy
Oddanych głosów: 30
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.