Wieczór na campingu.
Przyszła malutka Zuzia
i do nas się uśmiechnęła.
Za Nią przybiegła Florka,
ogonkiem machnęła.
Po Zuzię przyszła mama,
późna godzina już była,
zabrała też Florkę, uśmiechnęła się
i dobrej nocy nam życzyła.
Cichutko się zrobiło,
młodzi dzieci do snu układali.
Wspominaliśmy jak dawniej było,
i nagle .. śpiew w oddali.
Poszalej mała, poszalej,...
zaśpiewał babci dziadek tego lata.
Babcia odpowiedziała:
"Jak żeś wypił, to se nalej,
a butelkę podaj dalej",
zupełnie jak małolata.
Z kieleckiego byli,
cudownie się bawili.
Życie szybko upływa,
trzeba cieszyć się każdą chwilą,
gdy lat przybywa.
Komentarze (1)
Na campingu nie liczy sie wieku, więc baw się dobrze
człowieku.