Wieczór na łonie natury
powoli...
jakby od niechcenia
zapada zmrok
szukam na niebie gwiazd
małych drogowskazów samotnych serc
wszystko słyszę...
ruch motylich skrzydeł
stąpanie chrząszczy
jeszcze bardziej
z ciekawością przeogromną
wytężam słuch...
może usłyszeć
będzie mi dane
Twego głosu najmilszego drganie
autor
justynkapro
Dodano: 2006-02-06 13:45:25
Ten wiersz przeczytano 599 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.