wieczorami...
Wieczorami,w twych ramionach,
tonę w wielkiej namiętności.
Już nie umiem się jej oprzeć,
dam się ponieść zmysłowości.
Wiem,że pragniesz mnie tak samo,
więc odnajdźmy świat rozkoszy.
Niech szaleją nasze żądze,
póki świt mnie stąd nie spłoszy
autor
(Ania)
Dodano: 2011-03-26 17:52:09
Ten wiersz przeczytano 896 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
wiosna już zbiera swoje żniwo...pozdrawiam
Chętnie byśmy się oddali gdyby to nie na jedną noc
lecz na stałe
Wiosna bez zmysłowości to nie wiosna, masz więc rację,
należy do głosu dopuścić naturę. Gooorąco pozdrawiam.
Ladnie tylko dlaczego te noce tak krotko trwaja.Brak
jednej literki na poczatku drugiej zwrotki,ale to nie
przeszkadza.
Bardzo fajnie! Pożądaniu trzeba dać szansę!
Pozdrawiam!