WIECZORNA BRYZA
w zachodzie słońca nadmorska bryza
do snu układa piaszczyste plaże
ziarnka odkłada na swoje miejsce
ludziom do domu zbierać się każe
morze ożywia swoim westchnieniem
falom nadając złociste blaski
siedzących widzów przeszywa dreszczem
wciąż porządkując plaży swej piaski
w rytm fal melodii siedzę wsłuchany
liczę bałwany po nich skaczące
obraz z błyszczących nitek utkany
gasi w oddali płonące słońce
wciąż co raz niżej , wciąż co raz
głębiej
światło się w wodę zapada
szum fal ustaje, piasek nie tańczy
bryza wraz z słońcem przepada
...Dla Kingi z Płocka...
Komentarze (9)
Lubię trzymać i jedno i drugie:) Z różnym skutkiem.
Pozdrawiam
...ślicznie...I o to chodzi żeby potrafić "trzymać"
długopis i młotek bo nie wiadomo kiedy co nam się
przyda...
już tęsknie za wakacjami nad morzem-Twój wiersz na
chwile mnie tam przeniósł - śliczna ta pocztówka-
pachnie morską bryzą
fakt -jak pocztówka z wakcji-ale za to jaka
ładna-podoba mi się ...:)
Piękny opis przyrody i stanu ducha.
Dla mnie też morze jest wszystkim.Bardzo utożsamiam
sie z tym wierszem.Jeden plus to za mało .
Z błyszczących nitek obraz utkany" ładnie napisane.
Zbyt sielankowy, przypomina pocztówkę z wakacji. Kilka
fraz dobrych, resztę wypadałoby dopracować.
Łatwo się czyta, melodyjny. Ładnie oddane piękno.
Jakże pięknie opisałeś tak nie obliczalną przyrodę
poprostu cudownie.