wieczorna droga
Idąc przed siebie
Późnym wieczorem
Kierując się do domu
Z niechęcią nogami przebierając
Raz lewą
a raz prawą
Idę przed siebie, gdzie oczy
Horyzont widzieć przestają.
Ta wieczorna pora
Po drodze zaczyna mnie przygnębiać
Na drodze brak ludzi
Jedynie szum aut
Gdzieś z boku słychać
Ten spokój i cisza
Do przemyśleń i zadumy zmusza
Idąc tak dalej drogą
Myślę nad życia drogą
Nad tym, co było
I nad tym, co zdążyć się jeszcze może
Nad starymi błędami
oraz uniknięcia przyszłych; większych
Czas leci droga powoli końcu się zbliża
Jakiś nocny patrol policji mą drogę
przecina
Droga się skończyła
A nocna cisza odpowiedzi
Na me pytania nie ujawniła.
Wiersz powstał na prośbę Asi R. i jest on dedykowany dla niej
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.