Wieczorna woda
Czy pachniesz jeszcze jeziorem,
sosnami i leśną trawą?
Gdzie zieleń kochała błękit,
teraz są smutne barwy.
Natura jak zawsze królewska,
drży nagrzane powietrze,
na brzegu rozchwiane szuwary
rozmawiają ze sobą szeptem.
Niebawem krwawy horyzont
wchłonie świetlistą kulę.
Wchodzę w mokrą przejrzystość
chłód wody mnie obejmuje.
Zasrebrzyła się rybka,
wykonując salto nad taflą ,
w ucieczce przed szczupakiem
w napowietrznym tańcu.
Na moim skrawku świata
człowiek z przyrodą to jedność.
Cicho, pięknie, magicznie,
tylko do ciebie tęskno.
Komentarze (10)
Wszystkim dziękuję za przyjazne komentatrze i
pozdrawiam. Zdziwiony - to miło, że mnie czytasz :)
Opisałaś moją rzeczywistość.
Już trzcina trzcinie do ucha
śpiewa wilgotne piosenki,
ja jeszcze w trzech czwartych sucha
zanurzam się w chłodny błękit.
Piękny jest Twój wiersz.
Opis wieczornego jeziora cudowny :)
Rozpływam się w zachwytach.
Ja tez juz tesknie za rycerzem
Tęsknota w symbiozie z przyrodą. Miły w dotyku wiersz.
Pozdrawiam
Dlaczego autorka Krzemanka w kazdym komentarzu
pisze-pozdro? Tajemny znak to?? Czytam Ciebie od lat.
Licze na Ciebie.
Czytając odczuwam atmosferę i nastrój nad tym
jeziorem.Piękno przyrody z nutką romantyzmu.
Piękna tęsknota z nad jeziora. Pozdro.
Romantycznie. Opisem otoczenia urzekasz do tego
stopnia, ze czytelnik nastrój zmienia. Dzięki.
Witaj...ciepły klimat my złączeni z naturą bo ona daje
pokarm dla ciała i duszy,ładny.pozdrawiam+++