Wieczorny deszcz
Uciekam nocy w tym mieście.
Poczęty przez światło w zaułkach ulic.
Napijmy się jeszcze!
Za czas!
W tych zakamarkach parków po wieczornym
deszczu.
Siedzimy na ławkach, jak ćmy.
Zwycięscy tej nocy.
Ona razem z nami.
Razem się sobą owijamy.
Noc nami, my nią.
Składam pokłony tej potędze.
Ale uciec chce do światła.
Marmurowe pomniki patrzą ślepo.
Obawiam się trochę biegu.
Ale drzewa uspokajają mnie chórem liści.
Lekkie pajęczyny łapią me dłonie i lecę.
Komentarze (3)
po deszczu noc jest ciemniejsza i bardziej przenika.
Rozmarzony wiersz, piękny. Pozdrawiam serdecznie.
Zwycięscy tej nocy.
Ona razem z nami.
Razem się sobą owijamy bo to realnie odważnie tez
Piękny rytmiczny wiersz +
dobrze się czyta fajny wiersz