Wieczorowa natura
O zmierzchu siadam
nad brzegiem leśnego jeziora
Starannie graweruję
moje ciche prawdy
na powierzchni
spokojnej ciemnej wody
Fale propagują moje pisanie
wolą tego dnia
to szerokości
W wieczność
Woda jest senna i
wahająca troche
zanim wyda mnie
cięzar palca
Za mną w lesie
kaplica delikatnych zapachów
jesieni i lata
Na mchu
rozgrzane tego wieczoru
ostatnie miękkie światło
Jeszcze nietknięty wiatr
czeka nad lasem
podczas gdy ja jestem powoli spowita
w jedwabiu snu
Komentarze (12)
... wiersz w wierszu o pisaniu wiersza - naprawdę
nieźle. Zdecydowanie mnie bardziej pasi: pisanie o
pisaniu, niż samo pisanie - dwie ostatnie strofy, są
zwyczajnie słabsze. Jednak całość smaczna...
... racja Valanthila - fale propagujące są straszne.
Ja tak patrzy, myśli i by dał: Falami moje pisanie
p.s. literóweczka - trochę.
Melancholijny i nastrojowy... Pasuje na dzisiejszy
wieczór...
Pozdrawiam
Paweł
Stworzyłaś przyjemny nastrój.
Niektóre metafory "nietknięty wiatr..." super.
Inne... (?)...
Pozdrawiam serdecznie :)
Miód malina i nocne świerszcze...
...poza ,,Fale propagują moje pisanie'' - czasownik ni
w pięć, ni w dziesięć nie pasuje klimatem.
Jedwabny sen nadchodzi
a grzeczny wiatr na straży
według rozkazów przyrody
nie dla swojej wygody
a z woli wieczności
tu gości
Ogólnie klimatycznie.
Coż... palcem na wodzie pisane, to i efekty są mierne,
moze ten wiatr odmieni i senność i swiat,
Pozdrawiam ciepło
Pociągający klimat.
Jeden ogonek i kropeczka zwiały
Pozdrawiam
Przyjemna melancholia.
Pozdrawiam.
Marek
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jedwab snu.
Poetycko i bardzo miękko.
Wspaniała aura wiersza. Jedność podmiotu lirycznego z
naturą - dla czytelnika to sama przyjemność.
Sporo ładnych, miękkich fraz:)
Trcoh/ę zgubiło ogonek, ciężar, kropkę.
Pozdrawiam ciepło :)