Wiedzcie…
Wiodąc prym, kręcąc nosem,
Wybrzydzając pięknym losem,
Żyję pod kloszem…
Nie doceniając cudów wokół mnie,
Nie stwierdzając nic wyjątkowego,
Idę wśród istnień potwierdzających
Niesamowitość tego, że jestem…
Myśląc, że jestem lepsza,
Krzycząc,że mam więcej,
Unoszę się nad śmiercią…
A ona patrząc na mnie
Potrząsa głową i stwierdza,
Że zbyt mało widziałam,
Że muszę zostać…
Ludzie giną, cierpią,
A ja z nich drwię
Szczycąc się bezpieczną liną…
To nie jest tak jak widzisz mnie…
Ja wiem, rozumiem
I nie chcę uczestniczyć…
Komentarze (3)
cieszysz się tym, co masz - lecz drwina zarezerwowana
jest dla ludzi na to zasługujących, a chyba nikt nie
zasługuje na nią z góry?
myślę, ze najważniejsza jest rodzina, później inne
sprawy, bardzo wymowny wiersz, pozdrawiam ciepło :)
Znałem kiedyś kogoś takiego żył szczęśliwie w swoim
świecie do chwili aż jakaś bezduszna maszyna nie
zmiażdżyła go przypadkiem na hali produkcyjnej. Nie
mając z tego powodu najmniejszych wyrzutów sumienia
Ciekawy pomysł na tekst za niego PLUS