WIEDŹMA Z ŁYSICY
Wiejska noc zapadła,
Do spania zachęca
Wiedźma spod Łysicy
Ze śmiechu się skręca.
Zapłakany chłopak,
Nos w poduszkę schował
Świerszcz w kominie zagrał
Pies akompaniował.
Drzewa się wsłuchały
w tę muzykę rzewną
z dala wóz zaskrzypiał
spóźniony na pewno.
Chłopak usnął,
Granie go znużyło
Świerszcz nastawił ucha
Czy już nikt nie słucha?
A tymczasem dniało.
Kur zagłuszył świerszcza rzępolenie
Pies przekręcił się na bok
W stajni słychać ciche rżenie
Matka do syna zajrzała i cmok.
Świerszcz się w dziurę schował,
Pies już kury goni
Wiejski dzień się zaczął
Dzwon na modły dzwoni.
Wiedźma spod Łysicy
Łóżko sobie mości
Z dziesięciu poduszek
Bo ją bolą kości.
W dzień nie może się śmiać,
Poczeka do nocy, aby koncert dać !!!
Komentarze (2)
Nie można się oprzeć i nie przeczytać tego wiersza
mhmmmmm tym bardziej, że jest w nim wątek naszych
bajek, legend mhmmmmm, kto ich nie zna, czyli Łysą
Górę czy Łysicę, sabat czarownic a Ty dodając swój
wątek sprawiłeś, że ten wiersz został
urozmaicony...Uwielbiam ten gatunek poezji, ponieważ
zawsze nas przenosi w świat podań, klecht czy baśni
mówiąc wprost świat dzieciństwa, który już nie
powróci...Pozdrawiam serdecznie:)
wiersz dobrze oddaje klimat w wiejskim gospodarstwie.
Ponadto jest przesycony nastrojem baśni i opowieści
ludowych. Bardzo dobrze się czyta brawo.