Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Wielka draka w Marrakeszu

Dla wszystkich czytelników ;)

Marrakesz – miasto w zachodnim Maroku, u podnóża Atlasu Wysokiego, na wysokości ok. 460 m n.p.m., siedziba administracyjna regionu Marrakesz-Safi. W 2014 roku liczyło ok. 912 tys. mieszkańców.
Ale dość tego gadania, bo jest misja, ale ze względu na to, że Sarevok jest niedysponowany i został zasypany papierkową robotą przez dowódcę – chociaż raz, nastąpiła mała zmiana ról. Na misję w zachodnim Maroku jadę ja, z pewnością stęskniliście się za mną. Łapa dalej mnie nie lubi, ale Tomek jej kazał to jedzie ze mną.
Tym razem mam jego kapelusz z pod którego wystaje rudy koński ogon, a ponadto pożyczył mi swój łuk i terenówkę. Tak, to ja Oktawia, znowu, agentka wojskowego wywiadu w Maroku, przeniesiona tutaj z jednostki Tychach.
Przechodząc do meritum, wyłączyłam radio gdzie nastawiłam piosenkę "Ja jestem ruda" i podśpiewując sobie pod nosem, aby zakłócić warczenie tej zazdrosnej jaguarzycy, zajechałam z piskiem opon pod ogród botaniczny gdzie terroryści urządzili sobie rozróbę i uwięzili kilka osób z żądaniami aby władzę Maroka udostępnili im kilka czołgów i helikopter. – Jeszcze czego?
Wyskoczyłam z jeepa wykonując zgrabne salto i łapiąc kapelusz w locie. Następnie ruszyłam z marszu na ogród botaniczny, oczywiście Łapa za mną. Następnie okrążyłam od zachodu cały teren ogrodu. Przykucnęłam i rozejrzałam się. No tak. Czy ten facet nigdy nie odpuszcza. Zenobiusz z oddziału Talibów i jego wesoła gromadka w turbanach i kałachami pilnowali wejść. Najwidoczniej bardziej byli zajęci rozmową niż strażą, gdyż wesoło dyskutowali po arabsku.
Wiec ukryta za egzotycznym krzakiem paproci czy czymś tam zielonym napięłam zwykłą strzałę i powstrzymałam tą upartą jaguarzycę przed zakradnięciem się i odgryzieniem wiecie czego tym typkom...
Sama zrobiłam coś lepszego. To znaczy wystrzeliłam dwie strzały jedną po drugiej dokładnie w ich klejnoty.
Zaczęli piszczeć jak napastowane seksualnie małpy. Po czym stracili przytomność z upływu krwi.
Dalej był sam Zenobiusz z giwerą większą od niego, także ledwo się poruszał do tego kulejąc w zabandażowanych pośladkach na kształt pieluchy.
Dobra, jeśli chodzi zakładników to przy życiu pozostało trzech facetów kulących się w rogu ogrodu. Cała reszta wyglądała tak jak po wybuch granatu zapalającego minę przeciw czołgową. Wszędzie krew, zdaje się, że nasz stary znajomy nawet nie umie się bronią posługiwać. Cóż, trzeba go będzie nauczyć. Postanowiłam zawadiacko wyskoczyć z kryjówki wprost przed starego Taliba.
– Orzesz... znowu ta ruda p**** – tutaj mnie nazwał bardzo wulgarnie. Ale na mój widok cofnął się i nie zauważył otwartego włazu studzienki kanalizacyjnej.
Broń go przeciążyła i wpadł wprost do kanału. Niestety ułatwiło mu to ucieczkę, trudno się mówi, żyje się dalej.
Dzielna, choć tak po prawdzie bardziej tu by pasowało słowo wredna, jaguarzyca Łapa przegryzła więzy zakładnikom.
Po całej akcji odstawiłam Tomkowi jeepa i zdałam mu relację, aby mógł napisać za mnie raport, ja nie miałam już siły.
Okazało się, że byłem audytorium na prelekcji cioci Joli. Wujek Stefan czekał obok mnie i się uśmiechał. Pies Teqilla siedziała obok niego i merdała ogonem.
Wujek wiedział, że miałem wizję, dlatego mi nie przerywał.

Tomek & Łapa spółka S.O.S.

Do następnej przygody hej.

Nigdy nie rezygnujcie z marzeń, bo to, że coś nie dzieje się teraz, wcale nie oznacza, że już nie nastąpi.

All rights reserved !

Pozdrawiam was serdecznie Tomek i pamiętajcie to Wy jesteście wielcy.

Dziękuję za wszystkie komentarze, głosy i dobre, jakże cenne rady oraz wszelkie uwagi ;)

autor

sarevok

Dodano: 2019-03-21 12:06:04
Ten wiersz przeczytano 1586 razy
Oddanych głosów: 32
Rodzaj Nieregularny Klimat Optymistyczny Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (30)

beano beano

przeczytałam jednym tchem, masz wyobraźnie godną
podziwu
pozdrawiam ;)

JoViSkA JoViSkA

Oktawia świetnie sobie radzi...:)
Pozdrawiam ciepło :)

DoroteK DoroteK

ale te bandaże na kształt pieluchy na Zenobiuszu... i
ta wielka giwera... i komediowe wpadnięcie do
studzienki... ach, ten Zenobiusz... czy on nie ma już
dosyć? ;-)

AMOR1988 AMOR1988

Mega fascynująca historia a wszystkie razem stworzą
piękną książkę.

Babcia Tereska Babcia Tereska

Fajnie się czyta, z podobaniem.
Pozdrawiam i do następnej przygody, hej

ZOLEANDER ZOLEANDER

Z przekąsem ale i ciekawie... pozdrawiam

mamusia45 mamusia45

Świetnie się czyta :) Czekam na kolejne odsłony :)

wandaw wandaw

Podziwiam wyobraźnie i pracowitość :)
Pozdrawiam serdecznie :)









(OLA) (OLA)

Tomku, wspaniale jest poznawać ciekawe zakątki, z
odrobiną orientu i jak zawsze trzymasz nas w
niepewności, jak wiemy wszystkie Twoje wyprawy kończą
się dobrze;)

Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)

andrew wrc andrew wrc

Z zaciekawieniem te niesamowite przygody:) pozdrawiam

krzepkaDulcynea krzepkaDulcynea

Ale masz pasję. Podoba mi się. Życzę nowych przygód.
:)

Sotek Sotek

Sceny jak z filmu. Przy czytaniu mogłem przenieść się
na chwilę w owy inny świat:)
Pozdrawiam Tomku:)
Marek

Pan Bodek Pan Bodek

Czyta sie i nie wiadomo kiedy i juz koniec... a
szkoda.
Fajne, bardzo. :)

karmarg karmarg

wciągające sa Twoje ciekawe przygody - czytam z
przyjemnością:-)
pozdrawiam

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »