Wielka komedia
"Wielka komedia".
15.01.2016r. piątek 15:00
Wielka komedia
Sczezła gdzieś we mnie
W opoczystej
Aurze wzruszeń
Zasromawszy lice
Przed krynicą
Spłoszoną niczym mowa pytań.
A nasze podgardłki
Te takie miąższą satyrą
Otulającą efekty rozpasty.
A wszystko to jiżto
Nie znam żadnych roztocharzy
Będących czynnymi członkami koła
łowieckiego.
Wielka komedia
O niczym
W starodawnym języku
Pozwala przygarbić się damie
Z archipelagu miłostników.
Tych, którzy chcą
pobierzyć k sobie
I zemknąć
Ji... wemknąć
W miechy nieprzyzwoitości.
Tak często jak tylko pojawia się obłęd
I tak daleko jak tylko sięga szał!!!
Komentarze (5)
One MOMENT- O czym ty mówisz, ja nie używałem żadnego
translatora i jaki język czeski?
Ostatnie wersy bardzo wyraziste i zrozumiałe...
Pozdrawiam
Postaraj się przy pisaniu wierszy nie używać
translatora z języka czeskiego i wtedy wszystko
powróci do normy ;-)Bez tego jest styrasznie
śmieszny.Pozdrawiam
Zmień dealera, bo towar sprzedaje Ci jakiś lewy i
piszesz jakieś takie głupoty, ze głowa mała.
Fajny, ciekawy wiersz. Pozdrawiam.